-A teraz słucham, co takiego się stało, że
postanowiłaś uciec właśnie do mnie i zostawić Bielikowa na pastwę innych
kobiet.-zapytał ojciec, gdy siedzieliśmy już w jego salonie.
-To nie jest ucieczka, tylko odwrót taktyczny.
-Racja, byłbym zapomniał, że kobiety Hathaway
nigdy nie uciekają. No to słucham.
-Sam dobrze widziałeś, co potrafię zrobić w ramach
miłości do Dymitra, ryzykowałam życie, szukając go po całej Rosji i próbując go
zabić. Potem gdy była nadzieja na jego uratowanie, uwolniłam z więzienia
swojego najgorszego wroga, ryzykowałam życie mojej podopiecznej, a zarazem
przyjaciółki. Czy uważasz, że była bym w stanie teraz go zdradzić, tylko po to
by mieć dziecko, które przeszkodzi mi w mojej służbie i jeszcze kłamać mu w żywe
oczy, że byłam wierna?
-To podchwytliwe pytanie? Jasne, że nie. Gdybyś
miała go zdradzić to nie zadawałabyś sobie tyle trudu. A co? Zarzucił ci zdradę?-rzucił oburzony i
jednocześnie ciekawy Abe.
-Tak, a… -przerwałam, gdyż ktoś wszedł do
mieszkania.
-Kochanie już jestem!-usłyszałam znajomy głos,
a chwilę później do pomieszczenia weszła…
-Mama?
-Rose?
-Co ty tu robisz?!-zapytałyśmy w tym samym
czasie i przeniosłyśmy wzrok na Mazura.
-Mamy sobie trochę do wyjaśnienia nawzajem,
ale może dokończymy naszą rozmowę z przed przyjścia Janine?
-Skoro rodzinka w komplecie, to nie będę
musiała żadnego z was informować telefonicznie. Otóż jakimś cudem jestem w ciąży z Dymitrem
Bielikowem i nie pytajcie, jak to możliwe, bo nie mam pojęcia. Oto była nasza
sprzeczka i dlatego ewakuowałam się ze dworu. A teraz przejdźmy może do
wyjaśniania, jakim cudem słynna Janine Hathaway jest w domu wielkiego Żmija i
czemu do cholery mówi do niego per „kochanie”.
-Jak możesz być w ciąży z dampirem?-wykrztusiła
matka, która nie do końca otrząsnęła się z szoku. Jedna z najlepszych i
najbardziej opanowanych strażniczek została wytrącona z równowagi, powinnam się
cieszyć, że tego dokonałam.
-Nie mieliśmy rozmawiać o tym, o co chodzi z
wami?
-Trochę się pozmieniało od czasu, kiedyśmy się
ostatnio widzieli. Razem z twoją matką postanowiliśmy spróbować być znów razem,
ze względu na stare czasy i nasze niewygasłe uczucia. Niedawno postarałem się oto,
by przydzielili mnie do niej, a stary Szelski nie miał pretensji.
-Nawet gdyby miał coś przeciwko to jasno i
brutalnie wybiłbyś mu z głowy protesty, tak jak mojemu byłemu tłumaczyłeś, co
mu zrobisz jeśli mnie skrzywdzi. Adrian stwierdził później, że jesteś
przerażający i wie po kim mam zamiłowanie do przemocy.-skrzywiłam się na
wspomnienie epizodu, który miał miejsce przed imprezą, urządzoną przez Abe’a w
dniu ukończenia przeze mnie szkoły.
-Młody Iwaszkow, co u niego słychać?
-Nie mam pojęcia, ostatnim razem nie
zdążyliśmy dłużej porozmawiać, bo przyszedł mój chłopak i oskarżył mnie, że to
właśnie z nim jestem w ciąży.
-Cóż, to może zjemy kolacje i położysz się
spać, bo zgaduje, że jesteś zmęczona po podróży, a ja porozmawiam sobie z twoją
matką.-zaproponował ojciec z uśmiechem.
-Już ja widzę jak wy rozmawiacie. Powiedz po
prostu, że chcecie się pie…
-Uważaj na słownictwo Rosemarie i tak poza tym
nie twoja sprawa co nasza dwójka robi będąc samymi.-powiedziała Janine,
rumieniąc się lekko.
-Chciałam tylko powiedzieć, że jak uprzedzicie
to wsadzę zatyczki w uszy i nie będę się ruszać z pokoju, ale okej.
-Ty i tak nigdzie się z łóżka nie ruszasz,
dokładnie słyszałem, jak lekarka kazała ci leżeć i nie przemęczać organizmu. –wtrącił
Żmij z jawną groźbą, a jego oczy mówiły „A tylko spróbuj mi się sprzeciwić to
zobaczysz na co mnie stać”.
-Kiedy ja nie potrafię nic nie robić! Zawsze
było mnie pełno wszędzie, codziennie treningi i dyżury, a teraz nic? Tak nagle?
Ja przez to wszystko umrę z nudów.-jęknęłam, po czym schowałam twarz w
dłoniach.
-Mój strażnik Reed dotrzyma ci towarzystwa. My
także będziemy do ciebie przychodzić i ty również będziesz przenoszona do
salonu, a z czasem zaczniesz chodzić sama. A teraz czas na posiłek.
Ojciec
przeniósł mnie do jadalni, gdzie zjedliśmy w trójkę, czemu towarzyszyło radosne
przekomarzanie się oraz pouczające gadki mamy i zostałam przetransportowana do
łazienki, a później wygodnego łóżka, w którym szybko zasnęłam.
Hejo kochana! :3
OdpowiedzUsuńHm. Kiedy wyjaśni się ta cała sprawa z ciążą? xD Heh. A może ona rzeczywiście go zdradziła...? Nie? To nie wiem. Naprawdę nie mam pojęcia, co wymyśliłaś... Jestem ciekawa Twojego pomysłu! ;)
Wybacz mi, że krótko, ale już późno.
Czekam na nn! Potopu weny twórczej życzę! Pozdrawiam cieplutko i ślę buziaki! :***
Maggie
<3
OdpowiedzUsuńChętnie będę wpadać i czytać twoją wersję dalszych losów Rose i Dymitra, czekam na kolejny rozdział i oczywiście weny :)
OdpowiedzUsuńHey ;) bardzo fajnie piszesz..już się wkręcić w ta historie..szczególnie ciekawy wątek z ciążą Rose...nie będę spekulować jak to się stało ale mam nadzieje ze wkrótce to wyjaśnisz... ;3 weny życzę! ♡
OdpowiedzUsuńKochana! Oto właśnie nominowałam Cię do Liebster Award! Gratuluję z całego serducha! :3 Więcej informacji na: http://nowy-swiat-andrei.blogspot.com/2015/07/liebster-award-34.html
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i ślę buziaki! :***
Maggie